"Pan Michał zabiera lęki" - czyli czym jest kynoterapia
Co kryje się pod hasłem "dogoterapia"?
Osobiście wolę termin kynoterapia (kyno z j. greckiego oznacza "psa") lub terapia z udziałem psa. Uważam, że lepiej oddają ducha tego, czym się zajmuję. A zajmuję się rodzajem terapii, w której towarzyszy specjalnie wyszkolony pies.
W jaki sposób psy pomagają dzieciom? Jak w wielkim skrócie wygląda taka terapia?
Podczas spotkania ze zrównoważonym zwierzęciem w organizmie człowieka zaczyna podnosić się poziom oksytocyny, która redukuje poziom kortyzolu i noradrenaliny - czyli, mówiąc wprost - “opada” z nas stres. Wystarczy 15 minut kontaktu z psem, żeby podopieczny miał lepsze samopoczucie! Między psem a dzieckiem zaczyna budować się więź, która z czasem przechodzi na terapeutę. Łatwiej wtedy wprowadzać różne ćwiczenia, które pomagają dzieciom w rozwoju. Z badań, które były prowadzone wynikało, że trenowane w kynoterapii treści były zapamiętywane szybciej i trwalej, a poziom trudności ćwiczeń mógł być wyższy. Moje obserwacje są podobne.
Jaką rolę pełni czworonóg w leczeniu chorych dzieci? Przy jakich schorzeniach jego pomoc jest niezastąpiona?
Pies podczas terapii często pełni rolę motywatora do wykonywania coraz trudniejszych ćwiczeń - po ukończeniu zadania dziecko może się pobawić ze zwierzakiem czy pogłaskać go - pies staje się więc pewnego rodzaju “wzmocnieniem pozytywnym”. Zdarzają się też trudne sytuacje - dla mnie wyzwaniem są dzieci, do których ciężko dotrzeć i takie, dla których pies nie jest motywacją. Często jest tak, że w ogóle go nie zauważają, nie interesują ich to.
Najważniejsze w kynoterapii jest to, aby podopieczny nie bał się psa, a jeżeli się boi, należy najpierw przepracować ten lęk. Pracuję głównie z dziećmi z wadami wymowy, z opóźnieniem rozwoju mowy, a także z dziećmi z mutyzmem wybiórczym i kynofobią. Moimi pacjentami są także dzieci w spektrum autyzmu, dla których zajęcia z psem są bardzo atrakcyjne i motywujące do większego wysiłku.
Jakie rasy biorą udział najczęściej w dogoterapii?
Wybierając konkretną rasę, należy kierować się głównie pierwotną użytkowością rasy. Obecnie bardzo popularne są goldeny, labradory, owczarki berneńskie, cavaliery oraz border collie. Jednak często zdarzają się też psy innych ras, które przejawiają bardzo zrównoważony temperament.
Co trzeba zrobić, aby pies został pomocnikiem w terapii?
Aby czworonóg został psem pracującym, musi zdać odpowiedni egzamin, ja na przykład preferuję Polskie Towarzystwo Kynoterapeutyczne, która aprobuje szkolenia zarówno dla ludzi, jak i egzaminy dla psów. Szkolenie psiego "terapeuty" trwa praktycznie całe życie. Natomiast szkolenie specjalistyczne psa razem ze szkoleniem podstawowym trwa rok - półtora. Zbiega się to też z rozwojem psa - dlatego preferuje szczenięta, które można przygotowywać od momentu ich wyboru w hodowli. Po przeprowadzeniu specjalistycznych testów wybieramy szczenię, które uzyskało najwięcej punktów i rozpoczynamy pracę z tym psem. Nie mam na myśli pracy zawodowej, ale przystosowanie go do pracy, czyli socjalizację i szkolenie.
A jakie szkolenia czy certyfikaty musi posiadać osoba, która prowadzi terapię z udziałem psa?
Aby profesjonalnie zajmować się kynoterapią, należy ukończyć kurs szkoleniowy. W tym momencie jest to minimum 3 miesiące. Drugi wymóg to posiadanie przynajmniej jednego przeszklonego psa z certyfikatem. Z mojego doświadczenia wynika, że najrozsądniej jest najpierw zdobyć kwalifikacje i wiedzę, a dopiero później starać się o wyszkolonego psa. Pozwoli to uniknąć wielu błędów, które często popełniają początkujący kynoterapeuci. Sam kurs kynoterapii nie daje też pełnych kwalifikacji terapeutycznych. Osoba zajmująca się terapią z udziałem psa sama powinna być specjalistą, np. psychologiem, pedagogiem specjalnym, fizjoterapeutą albo logopedą. Tylko wtedy to oddziaływanie ma sens.
Czy dogoterapia jest w pełni bezpieczna?
Przy zachowaniu odpowiednich standardów pracy oraz dobrostanu psa, kynoterapia czy terapia z udziałem psa jest w pełni bezpieczna.
Kynoterapia wymaga ogromnej wiedzy, wyczucia i empatii. Na pewno bywają sytuacje trudne, ale też i wzruszające, miłe. Czy jakaś zapadła Panu szczególnie w pamięć?
Mam mnóstwo miłych wspomnień z pracy! Jednym z nich było jedno z ostatnich spotkań z pewną podopieczną, która powiedziała, że pan "Michał zabiera lęki".
Rozmowa z dyplomowanym logopedą i specjalistą kynoterapii, Michałem Nochowiczem, Logopedia z psem