Dzięki Waszemu wsparciu Fundacje i Stowarzyszenia mogą działać na rzecz zwierząt. Leczenie, zakup karmy, kastracje, sterylizacje, utrzymanie azylu, opłaty rachunków, paliwa, utrzymanie samochodu - to wszystko ogromne koszty, jakie organizacje ponoszą, by wypełniać swoją misję. To dzięki Wam nasi dzisiejsi bohaterowie i bohaterki żyją, są bezpieczne i zmierzają na drodze do szczęścia i zdrowia.
Lusia
![](https://blog.ratujemyzwierzaki.pl/content/images/2022/06/collage-1.png)
Lusia jest pod opieką Fundacji "Zwierzętom Pomocne- Pomorskie":
Choroba, samotność, ból, a to wszystko zamknięte w ciele kilkumiesięcznego kociaka. Ktoś w swej okrutności oswoił, przygarnął, a gdy się pochorowała uznał, że na cmentarzu będzie jej lepiej. Tam została porzucona w stanie, w którym nie poradziłby sobie żaden kot.
Jej zdrowie było w kiepskim stanie - koci katar, wychudzenie, odwodnienie, łuszcząca się skóra, problemy z wypróżnianiem. Ale to już przeszłość. Ta mała królewna dostała życie, na jakie zasługuje - jest rozpieszczana i kochana, oddając w zamian swoje przywiązanie i uwielbienie do tulasków!
Misia i jej synek
![](https://blog.ratujemyzwierzaki.pl/content/images/2022/06/collage-2.png)
Ta końska rodzina została uratowana przez Fundację Koniki Moniki:
Dostałam informację o klaczy ze źrebakiem, które czekają na wywóz do rzeźni. Na miejscu zastałam przerażoną Misię, robiącą co w jej mocy, by ocalić swojego maleńkiego synka. Klacz broni maluszka jak może, a on, nie zdając sobie sprawy, gdzie jest, ani jakie jest jego przeznaczenie, garnie się do ludzi, podchodzi zaciekawiony do ręki, szturcha maleńkim noskiem i łapie wargami za rękaw...
Ich niepewny los to już przeszłość! Udało się i obydwa kucyki są teraz pod opieką Fundacji. Przed nimi konieczna wizyta kowala, badania weterynaryjne, odrobaczanie.
Marchewka
![](https://blog.ratujemyzwierzaki.pl/content/images/2022/06/collage-3.png)
Marchewką zaopiekowało się Stowarzyszenie Pomocy Kotom Pokotaj. Malutka trafiła do nich, kiedy miała zaledwie dwa tygodnie.
Kicię w pobliskim rowie zaobserwował przechodzień, widywał ja z kocią mamą, ale ona od dwóch dni przestała się pokazywać. Więc udał się po pomoc do Gabinetu. Tam na wysokości zadania stanęła Doktor Paulina i zaopiekowała się kicią, a w tym czasie my szukaliśmy dla niej miejsca.
Dzięki Waszemu wsparciu udało się kupić malutkiej wyprawkę. Dziękujemy!