Same dobre nowiny! Zobacz, jak Wasza pomoc zmienia życie zwierząt
Na portalu publikujemy kilkadziesiąt zbiórek dziennie na ratowanie zwierząt. Kwoty, które wpłacacie, miesięcznie ratują tysiące cierpiących stworzeń, realnie zmieniając ich życie. Sami zobaczcie, jak potoczyły się dalsze losy zwierzaków z kilku zbiórek, które wsparliście!
Klaczka Veronica
Veronica to źrebię, które Fundacja Ktoś z Waszą pomocą ocaliła. Mała klacz była niedożywiona i chora, miała anemię a jej organizm był bardzo osłabiony. Poważna wada nóg i wiotkie ścięgna dyskwalifikują ją do bycia klaczą hodowlaną... Jak przyznaje Fundacja:
(...) w takich sytuacjach właśnie takie źrebaki nie mają żadnych szans, nie rokują jako konie użytkowe ani do hodowli. Wiecie, jak zazwyczaj przedstawia się los takiego zwierzęcia? Waży się je na kilogramy – rzeźnia przyjmie każdego konia.
Na szczęście to już przeszłość! Udało się zebrać kwotę, potrzebną do uratowania Veronici. Źrebię jest już bezpieczne i dochodzi do siebie w Fundacji Ktoś.
Suczka z maluchami - interwencja
Ta psia mama to kolejny zwierzak, uratowany przez Fundację Ktoś. Psina była skrajnie zaniedbana i wygłodzona, do tego niedawno urodziła maluchy...
Bardzo dziękujemy za okazaną pomoc dla suni, za każdą wpłatę i udostępnienie. Pomoc można powiedzieć przyszła w ostatniej chwili. W dziewięciostopniowej skali oceny kondycji ciała BCS sunia oceniona została na 1/9. Badania w lecznicy wykazały brak tkanki tłuszczowej i widoczny ubytek tkanki mięśniowej.
Na szczęście psia rodzina jest już po badaniach i leczeniu. Jednego malucha nie udało się uratować... To tylko pokazuje, jak dużym (nadal) problemem jest bezdomność i złe traktowanie zwierząt. Fundacja Ktoś zrobiła co w ich mocy, aby zmienić los tych zwierząt.
Kotka Pola
O życie Poli zaciekle walczyła Fundacja "Zwierzętom Pomocne - Pomorskie", która od lat ratuje bezdomne i cierpiące koty.
Jest malutka, ledwie mieści się w dłoniach. Przez kilka dni płakała i krzyczała w niebogłosy, wołając mamę, która nie nadchodziła. Długie, zimne dni i noce dla takiego malca, który został sam to coś strasznego. Ona nie umie znaleźć pożywienia, nie potrafi utrzymać ciepłoty ciała... Jest maleńka i zupełnie niesamodzielna, a do tego chora.
Dzięki troskliwej opiece w Fundacji i środkom, które umożliwiły finansowanie leczenia, Pola stanęła na łapki. Po odbytym leczeniu i szczepieniach znalazła ukochany, wymarzony dom.
Psiak Stachu
Czasami nie potrzeba milionów, aby zmienić czyjeś życie. Stasiu miał amputowaną łapkę i pilnie potrzebował nowego wózka. Poprzedni był niestabilny i nie spełniał potrzeb psiaka. Dzięki wsparciu Darczyńców Stachu śmiga nową furą!
Jeśli myślisz o adopcji psiaka, skontaktuj się z Psiak Stowarzyszenia Zwierzoluby Mielec.
Dziękujemy, że z nami jesteście!